Agrochem Puławy, autoryzowany dystrybutor Grupy Azoty, od 28 stycznia nie zmienia swojego hurtowego cennika nawozów azotowych. Na ten cennik nie mają wpływu wprowadzone od 1 lutego obniżki podatku VAT na nawozy, ponieważ oferowane ceny są cenami netto. Brak podwyżek nie oznacza jednak, że rolnicy akceptują ich poziom. Niestety, zanosi się na to, że wiosną taniej jednak nie będzie. Minister rolnictwa zapowiedział 9 lutego podczas konferencji prasowej, iż jeżeli tylko Komisja Europejska wyrazi zgodę, natychmiast zostaną wprowadzone dopłaty do nawozów. Miałyby być przyznawane na zasadach analogicznych jak zwrot akcyzy zawartej w cenie paliwa rolniczego.
Podczas niedawnego spotkania przedstawicieli Grupy Azoty z Marianem Sikorą, przewodniczącym Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych, oraz Stanisławem Kacperczykiem, prezesem Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych, Sikora zapewniał, iż wykorzystując obecność związków w Copa-Cogeca, będzie naciskał na Komisję Europejską, aby podjęła szybką decyzję. Chodzi bowiem o to, by decyzja KE pojawiła się jeszcze przed wiosenną aplikacją nawozów. Pewności, czy będzie pozytywna, jednak nie ma.
Grupa Azoty konsekwentnie za trudną sytuację na rynku nawozowym obwinia Rosję – głównego dostawcę i zarazem kreatora obecnych cen gazu w Europie. W jej ocenie za tym działaniem stoją jej partykularne interesy dalszego uzależniania Europy od dostaw błękitnego paliwa, ale również od dostaw nawozów. Jest ono celowe i ma w przyszłości doprowadzić do uzależnienia żywnościowego Europy od zagranicznych dostawców żywności. Rosja jest bowiem obecnie czołowym producentem i eksporterem pszenicy, jęczmienia, żyta i owsa. Ta teza znajduje potwierdzenie w ostatnich ruchach Rosji, która będąc jednym z największych światowych eksporterów nawozów, nałożyła dwumiesięczny zakaz eksportu saletry amonowej. Zakaz ma obowiązywać do 1 kwietnia br. i ma na celu utrzymanie dużej podaży nawozów w kraju i kontrolę ich cen. Przypomnijmy, iż na podobnym tle Chiny wprowadziły do końca czerwca br. zakaz eksportu nawozów fosforowych.
Wielu analityków szacuje, że nowy rosyjski zakaz eksportu prawdopodobnie spowoduje wzrost cen nawozów azotowych nawet w przypadku tych krajów, które nie są bezpośrednimi nabywcami rosyjskiej saletry. Zdecydowanie największym importerem saletry amonowej z Rosji są kraje Ameryki Południowej, ale znaczna jej część trafia również do Europy. Ten zakaz bez wątpienia pogłębi ponownie niedobór nawozów na rynku europejskim. Czy polscy producenci nawozów wytrzymają tę presję i nie podniosą cen? ms