Są groźne, bo w zbożach trudne do wyeliminowania jednym jesiennym zabiegiem. Najgroźniejsze są jednak odporne biotypy miotły zbożowej, wyczyńca polnego, maków polnych i chabra bławatka.
r e k l a m a
Wcześnie, gdy można
wjechać w pole
Czasami z uwagi na jesienne utrudnienia wykonania zabiegów i na pogodę, która uniemożliwia oprysk, ciężar walki z chwastami w zbożach ozimych przesuwa się na wczesną wiosnę. Rezygnacja z jesiennej ochrony to błąd, bo wiosną bywa trudno o optymalne okno aplikacji. Nawet przy poprawkach bywa, że mimo ocenionego zachwaszczenia wiosną i decyzji jak najszybszego wykonania zabiegu na pole nie da się wjechać. Wtedy pozostaje czekanie.
Są oczywiście produkty, najczęściej wieloskładnikowe lub tzw. paki, umożliwiające zwalczanie chwastów w późnych fazach rozwoju zbóż, ale takie rozwiązania są droższe. Przy wiosennych trudnościach pogodowych lista możliwych rozwiązań, to znaczy preparatów bezpiecznych nawet w późniejszych fazach wzrostu zbóż, a przy tym skutecznych na przerośnięte chwasty, będzie okrojona.
Z zabiegów odchwaszczania nie można zrezygnować, bo jak wskazują wyniki doświadczeń, istotną obniżkę plonów w zbożach powoduje już 20–30 chwastów dwuliściennych na 1 m2. W przypadku gatunków silniej konkurujących progi szkodliwości są jeszcze mniejsze i wynoszą dla miotły zbożowej około 10 roślin/m2, owsa głuchego – 4 rośliny/m2, a przytulii czepnej 2 rośliny/m2.
Przerośnięte wyższą dawką
Bez względu na to czy zabieg jesienny wykonano, czy też nie, wiosną konieczna jest bardzo wczesna lustracja pól, określenie składu gatunkowego chwastów i fazy ich rozwoju. Analiza pomoże w wyborze herbicydu, wysokości dawki i terminie zabiegu.
Pośpiech nie jest wskazany, ale zawsze należy starać się wykonać odchwaszczanie możliwie jak najwcześniej. Wynika to z faktu, że chwasty dwuliścienne najskuteczniej jest zwalczać od fazy kiełkowania do wytworzenia 5–6 liści. Wykonanie oprysku wcześnie, w młodszych fazach rozwojowych chwastów, pozwala na zastosowanie niższych z zalecanych dawek i obniżenie kosztów zabiegu. Na starsze chwasty skuteczne są tylko niektóre substancje czynne herbicydów i tylko w maksymalnych zalecanych dawkach. Tej konkurencji trzeba się pozbyć jak najwcześniej, a jeżeli zabieg wiosenny będzie korektą po zabiegu wykonanym jesienią, należy bezwzględnie pamiętać o rotacji substancji czynnych.
r e k l a m a
Zanim ukryją się w łanie
Wiosenny zabieg odchwaszczania można wykonać bezpośrednio po ruszeniu wegetacji bez względu na fazę rozwojową zboża. Istotną informacją dotyczącą terminów jest określenie jak długo, czyli, do jakiej fazy można wykonać konkretny zabieg. Dotyczy to przede wszystkim pszenic, ale również należy pamiętać o fazie rozwojowej chwastów, które im młodsze, tym bardziej wrażliwe.
Opóźnianie wiosennego zabiegu prowadzi do zmniejszenia skuteczności. Powodów tego jest kilka. Czasami to ograniczona skuteczność substancji czynnej wynikająca z jej profilu i minimalnych wymagań termicznych. Generalnie jednak starsze chwasty są trudniejsze do zwalczenia. Ponadto, z każdym dniem wiosną zboża budują biomasę i rosną. Większość chwastów jest niższa od zbóż. Zwlekając z zabiegiem zboża osiągnąć mogą szybko tak zaawansowaną fazę wzrostu, że ich łan staje się barierą ochronną dla dotarcia kropel oprysku środka chwastobójczego. Można oczywiście tym trudnościom zaradzić przez dobór odpowiednich dysz opryskiwacza.
Przeciwdziałać odporności
Zawsze sporym problemem wiosną może być wyeliminowanie miotły zbożowej, zwłaszcza gdy zawiodły opryski wykonane jesienią i jeżeli do zabiegu użyto sulfonomoczniki. Często przypominamy i uczulamy, że przytłumiona miotła działaniem jesiennego herbicydu nie pobierze kolejnej zastosowanej dawki wczesną wiosną. Lepiej jest kilka dni poczekać aż miotła odzyska siły i dopiero uderzyć w nią herbicydem – koniecznie z innej grupy chemicznej. Popełnione w tym zakresie błędy prowadzą do odporności, która w przypadku miotły narasta.
W praktyce zdarzają się sytuacje, że mamy dobrze dobrany herbicyd do ocenionego typu zachwaszczenia i w aktualnej fazie rozwoju chwastów i zboża, ale pojawia się przeszkoda – spadek temperatury i przymrozek w nocy. Pamiętajmy o tym i bierzmy pod uwagę informacje o optymalnej temperaturze skutecznego działania środka. W niższej temperaturze wszystkie czynności życiowe roślin przebiegają wolniej, a z tego wynika, że i substancje czynne wnikają wtedy do chwastów i rozprzestrzeniają się w nich znacznie wolniej.