Wiadomości
Jak na zakopiance
Kiedyś na ścianie komendy policji w Zakopanem wisiała gablota ze zdjęciami z wypadków, które zdarzyły się na tzw. zakopiance, łączącej Kraków ze stolicą Tatr (może wisi tam i dziś). Miała zachęcać turystów do ostrożnej jazdy samochodem. Ludzie spacerujący po mieście patrzyli na zdjęcia z przejęciem, a jak przyszedł czas powrotu do domu, siadali za kółkiem i pędzili, nie oglądając się na ograniczenia prędkości. Rolnicy czasami są jak ci kierowcy. Słyszą o zagrożeniach, zdają sobie z nich sprawę, a następnie giną lub są okaleczani. Kierowców tłumaczy konieczność przeciskania się po zatłoczonych drogach, bo choć ostatnie lata przyniosły wiele drogowych inwestycji, to ciągle są one kroplą w morzu potrzeb.