Felietony
Ministerstwo Obrony Chłopa
W naszej redakcji znów urywają się telefony od Czytelników, którym dziki pustoszą kukurydzę, czasami sianą po kilka razy. Parę loch z młodymi potrafi 3–4 hektary „załatwić” w jedną noc. Myśliwi, by chłopa zmylić i sprawę przeciągnąć twierdzą, że do loch z małymi nie mogą strzelać, co jest nieprawdą. I co w takiej sytuacji chłop ma zrobić? Zastrzelić się? – usłyszeliśmy w telefonie głos wściekłego rolnika, który stał w miniony czwartek na swoim świeżo obsianym kukurydzą polu. Myśliwi zostawili na środku jego pola plastikową siatkę z repelentem, choć mieli pola pilnować. Nasz Czytelnik zaproponował, aby zamiast ministerstwa rolnictwa powołać Ministerstwo Obrony Chłopa Polskiego. Całym sercem przyłączamy się do tego apelu.