Felietony
Chuda krowa pożera tłustą
Rzadko się zdarza, aby wydarzenia opisane w biblijnym Starym Testamencie tak pasowały do naszej rzeczywistości, jak dziś pasuje do niej opowieść o tłustych, a zwłaszcza chudych krowach. W ubiegłym roku, w szczycie koniunktury, kiedy spółdzielnie mleczarskie sprzedawały kilogram masła po 29 zł, śniło nam się, że stoimy nad Wisłą i widzimy, że wychodzi z niej chuda i brzydka krowa. Nie było z nami biblijnego Józefa, żeby wytłumaczyć, jaki jest sens tego snu. Domyśliliśmy się jednak, że chodzi o 2018 r., który dla mleczarzy nie będzie już tak tłusty, dosłownie i w przenośni, jak 2017.